Hej hej! Ponieważ nie doszła do skutku wycieczka, na którą się zapisaliśmy, wsiedliśmy na łódkę i hyc hyc na Sveti Nikola, a tam fale tarmosiły i poniewierały! A wieczorem świętowaliśmy urodziny Wojtusia. Z tej okazji skusiliśmy się nawet na owoce morza z lampką białego wina. Mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda nocne życie Budvy. Jest głośno, tłoczno, międzynarodowo (z przewagą Rosjan).