Szósty dzień (wtorek) to wyjazd na północ kraju na spotkanie z wielkim kanionem rzeki Tary (najgłębszy europejski i trzeci na świecie 1300m ). W drodze podziwialiśmy też kanion rzeki Moracy, monastyr Moraca. Większość dnia spędziliśmy w busie, a nawet w dwóch, bo pierwszy się popsuł ale po godzinie czekania w przydrożnej restauracji podstawiono nowy. Z okien busa mogliśmy oglądać krajobrazy Durmitoru- górzystej części Czarnogóry (Parku Narodowego). Kiedy dotarliśmy do kanionu Tary właśnie zaczynała się burza ale zdążyliśmy przejść po moście wysokości połowy wieży Eiffla. Trochę siąpiło jeszcze nad Jeziorem Czarnym ale w drodze powrotnej towarzyszyła nam już tęcza. Wycieczka pozwoliła nam poznać większą część kraju, bo przejechaliśmy z Budvy na południu do Żabljaka na północy. Po drodze odwiedziliśmy stolicę- Podgoricę, w której oprócz dużej cerkwi i mostu nie ma nic do zwiedzania.